TRYB JASNY/CIEMNY

Chow mein z łososiem i test naleśnikowy - czyli smażenie na tytanowej patelni


Wielokrotnie przekonałam się w kuchni, że nic tak nie pomaga w gotowaniu, jak dobra patelnia. Czy chodzi o smażenie bez przywierania, czy o równomiernie rozprowadzone nagrzanie powłoki. Wiadomo, przydałaby się również wygoda w czyszczeniu patelni.

Wszystko to doskonale zawiera w sobie patelnia tytanowa marki WOLL Cookware, które można znaleźć na stronie https://www.patelnie-tytanowe.pl/. Jest naprawdę spełnieniem marzeń o najlepszym ekwipunku w kuchennych szafkach. Mam przyjemność testować głęboką patelnię z powłoką diamond.  Po użytkowaniu tej patelni stwierdzam, że wysoka cena, jest proporcjonalna, co do jakości jaką dostajemy, a przede wszystkim trwałości materiału. Do tego 25-letnia gwarancja na równość dna i 2 letnia gwarancja na powłokę oraz uchwyty!



Jak opisuje producent:

"Patelnie są w różnych rozmiarach, kształtach i wielkościach. Wszystkie posiadają jednak grube, ośmiomilimetrowe dno, doskonale dystrybuujące ciepło. W zależności od swoich potrzeb wybierz właściwy rodzaj naczynia. Patelnie do naleśnikówpatelnie grillowe czy patelnie wok - wszystkie te naczynia znajdziesz w wersji z powłoką zawierającą drobiny diamentu, sprawiające, że pozostają bardzo stabilne i odporne na zniszczenia. Warto wspomnieć także o odpinanej rączce, dzięki której da się je bez problemu przechowywać lub zapiekać w nich potrawy w piekarniku."



Przeprowadziłam na niej parę testów, jak pracuje z różnymi typami posiłków.

Jest więc test naleśnikowy - ciasto nie przywiera, można smażyć bez tłuszczu i świetnie odchodzi od powłoki, a co najlepsze smaży bardzo szybko, w kilkanaście sekund naleśniki są gotowe do obrotu.



Kolejnym daniem, które trzeba tu zamieścić to w stylu stir-fry lub po prostu smażenie i duszenie w sosach wszystkiego na jednej patelni. ta powłoka sprawdza się do tego wspaniale! Ponownie żadnego przywierania, sama przyjemność w mieszaniu składników. Do tego patelnia długo trzyma ciepło, więc danie tak szybko nie stygnie po odstawieniu przed podaniem. Ja przymierzałam się do tego zdjęcia z 10 minut i dalej po tym czasie mogłam zjeść bardzo ciepły makaron.

O samym daniu- chow mein to mieszanka warzyw podsmażana w sosie z makaronem, do tego może być dodatek mięsny, ryba lub zostaje wegetariańsko. Pyszne lekkie, ale sycące danie, a robi sie bardzo szybko. Dobrą opcją jest kupienie już posiekanych w słupki warzyw (marchewka, kapusta), które zwykle można znaleźć obok paczek z sałatami.



Chow mein z łososiem - 2 porcje
sos: 1/2 szklanki bulionu, może być wrzątek z pół łyżeczki bulionetki lub sama woda
3 łyżki sosu sojowego
opc.1 łyżeczka sosu ostrygowego i pół łyżeczki sosu rybnego
1 łyżeczka cukru lub  miodu
1 łyżka octu jabłkowego lub winnego

130g makaronu udon, ew. spaghetti
oliwa
2 ząbki czosnku
2 garście mieszanki posiekanych warzyw: marchewka, kapusta czerwona lub biała, papryka, zielona cebulka
kiełki fasoli mung, garść
posiekana świeża pietruszka, 1 łyżka
prażony sezam (można uprażyć samemu, krótko, na suchej patelni)

Pieczony łosoś:
2 kawałki po 110g świeżego łososia
1/4 szklanki sosu teriyaki
1 łyżeczka syropu klonowego opcjonalnie
1 łyżka whisky

Do miski wlać sos teriyaki, syrop i whisky. Wymieszać i włożyć łososia skórą do góry. Zamarynować najlepiej minimum godzinę przed. Można zrobić to też parę godzin wcześniej, wtedy łosoś bardziej przejdzie smakiem.

Następnie nagrzać piekarnik na 200st C. Blachę lub foremkę wyłożyć papierem do pieczenia, położyć łososia skórą do dołu, polać pozostałym sosem w misce. Piec 10-12 minut, żeby środek był upieczony, ale nie przesuszony.

Makaron ugotować wg. instrukcji. W tym czasie zająć się warzywami.

W miseczce przygotować sobie składniki na sos: wymieszać sos sojowy, ocet, cukier lub miód, sos ostrygowy, sos rybny.

Patelnię rozgrzać, wlać 2 łyżki oliwy, wsypać posiekany czosnek w paskach i chwilę podsmażyć, następnie wsypać mieszankę warzyw, połowę kiełków mung i podsmażać, żeby lekko zmiękły ok 5-7 minut. Następnie wlać bulion i przygotowany w misce sos. Poddusić parę minut, następnie dodać ugotowany makaron i podsmażać, żeby jeszcze trochę wchłonął płyn. Całość ma zgęstnieć, być taka wilgotna od sosu, posypać sezamem, wymieszać. Można posypać wierzch zieloną pietruszką. Na makaronie ułożyć kawałki łososia, posypać prażonym sezamem i resztą kiełków mung.

Podawać na desce, nabierać najlepiej szczypcami.


Następny przepis z wykorzystaniem patelni, będzie z jej opcją zapiekania, po odpięciu uchwytu. Szykuje się coś pysznego, śledźcie!


Artykuł sponsorowany



Komentarze

Prześlij komentarz

Polecane posty

Copyright © Taniec Smaku