Czekolada aksamitna, kokosowa z rumem
Jak to mówią: "czekolada nie zadaje pytań, czekolada rozumie". Wystarczy pochmurny dzień lub chwilowa zachcianka, która nieuchwycona przeminie. Niewiele potrzeba, żeby znaleźć uśmierzenie wszystkich nastrojów w czekoladzie. Nie kłócę się z tym, uważam że czekolada to świetny wyzwalacz endorfin, kiedy potrzeba jednoczy ludzi, a czasem jest jedynym pozytywnym punktem w ciągu dnia. Najbardziej jednak sprawia przyjemność, gdy wpada niecodziennie, ale kiedy ochota jest naprawdę nieodparta. Taka jest u mnie zależność ;)
Ostatnio z potrzeby chwili w 5 minut uwinęłam się przy czekoladowym rondelku, co było najlepszym dopełnieniem pierwszych, wiosennych i długich spacerów :)
50g gorzkiej czekolady 70%
1/3 szklanki mleczka kokosowego
1/2 szklanki mleka (użyłam sojowe)
1-2 łyżki ciemnego rumu lub malibu
Do rondelka wlać mleko i mleczko kokosowe, dodać połamaną czekoladę, rozpuścić i wymieszać całość trzepaczką. Chwilę potrzymać na ogniu, zdjąć i dolać rum. Podzielić na 2 nieduże filiżanki.
Można posypać wiórkami kokosa.
Smacznie ;)
OdpowiedzUsuńczekoladzie będę wierna do końca życia!
OdpowiedzUsuńTak, czekolada rozumie i to bardzo dobrze :D
OdpowiedzUsuńhaha, to prawda, czekolada rozumie :D a takiej bym się z przyjemnością napiła, szczególnie gdy taka pogoda za oknem :)
OdpowiedzUsuńOj tak, tak, rozumie... I na szczęście pytań nie zadaje ;)
OdpowiedzUsuńTaka na ciepło jest najlepsza na ogrzanie zmarzniętych palców i duszy :)
czekolada,moja najwierniejsza "przyjaciółka" ! :D
OdpowiedzUsuń