Naleśników z serem i borówkami nie planuję
Często planuję, dużo i z rozmachem. Oczywiście, że lubię
spontaniczne sytuacje i nagłe zwroty akcji, ale mam tyle pomysłów i marzeń, że
chcę mieć je uporządkowane.
Gorsze okazuje się to, gdy moje plany spełzają na niczym,
a ja doznaję szczypty szoku, żalu i wreszcie pogodzenia się z tym, że właśnie
życie, nie zawsze idzie po naszej myśli, bo właściwie to w większości nie idzie…
Tu może nie o planach, a raczej o potrzebach natury artysty
i pasjonata. Dostałam propozycję wzięcia udziału w spektaklu tanecznym, a tym
samym pracy w jednym z krakowskich teatrów /od listopada, w dni powszednie/. Jednak ze względu na moje studia
musiałam odmówić i mieć nadzieję na inną propozycję współpracy, najlepiej taką w weekendy… Pani była chętna o informowanie mnie co do tematu, jednak
jestem teraz trochę przybita, bo jak ma się pasję, to ciągnie ona człowieka wszędzie, gdzie można by z nią być, jak
najdłużej się da. Na razie mówię sobie, że nie można łapać dwóch srok za
ogon.
Widzę borówki i pierwsze co, to myślę o naleśnikach.
Takich sycących z białym serem, których nie jadłam chyba sto lat. A w zimie dobrze smakują bez owoców, przypieczone na patelni.
Składniki (3 duże naleśniki):
60g mąki pełnoziarnistej
1 łyżka mąki pszennej
1 jajko
¼ szklanki mleka sojowego
¼ szklanki wody
Nadzienie:
200g białego sera
3 łyżki serka wiejskiego
3 łyżki jogurtu
1 łyżka cukru pudru
borówki
Wymieszać trzepaczką składniki na ciasto. Patelnię
posmarować cienko olejem lub masłem. Smażyć naleśniki.
Serki wymieszać z jogurtem i cukrem. Nałożyć na naleśnik,
posypać borówkami. Można podać z ubitą śmietanką i cukrem pudrem. Pasują też powidła śliwkowe.
Zakochałam się w nich *_*
OdpowiedzUsuńTakie grubaśne, wypakowane twarożkiem!
Borówek ni mam, ale inne owoce owszem :D
Oby udało znaleźć się weekendowe przedstawienie. A póki co naleśniki też fajna sprawa :D
OdpowiedzUsuńooh, faktycznie wyglądają na duże i taaaakie grube. <3
OdpowiedzUsuńmoja babcia robiła bardzo podobne, chętnie skorzystam z przepisu, przypominając sobie smak dzieciństwa... <3
Super wyglądają muszą być bardzo pyszne :)
OdpowiedzUsuńRobisz wspaniałe naleśniki. :) Wyglądają po prostu idealnie i sądzę, że niejedna restauracja mogłaby ich pozazdrościć. Moja mama zawsze robiła podobne pod względem grubości - jej nie były cieniutkie jak papier, a właśnie takie, i uwielbiałam je.
OdpowiedzUsuńTakie naleśnikowe grubaski robi moja babcia i są najlepsze pod słońcem :) Nie wątpię, że Twoje są równie pyszne :)
OdpowiedzUsuńpyszności:)
OdpowiedzUsuńPycha! Narobiłaś mi ochoty!
OdpowiedzUsuńA co do tej propozycji to z pewnością jeszcze jakąś dostaniesz i oby terminy były wtedy dla Ciebie dogodne! :)
Z białym serem najlepsze! Sycące, pyszne... czego chcieć więcej :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dostaniesz jakąś propozycję na weekendy, trzymam kciuki : )
OdpowiedzUsuńLubię takie grubasy mega napakowane!
OdpowiedzUsuńI chyba wreszcie muszę kupić jagody/borówki!
Ile kcal wychodzi na jednego z nadzieniem ?
OdpowiedzUsuńtak około 180 kcal
Usuń